Roman71 lat
Rozmowa z Panem Romanem była znacząco dłuższa. Jest to jeden z naszych bardziej towarzyskich podopiecznych. Zawsze niezwykle szarmancki obdarza każdą z opiekunek i opiekunów dobrym słowem. A dzięki niesłabnącemu humorowi – zawsze zostawia nas także w bardzo dobrym nastroju. Posłuchajcie najważniejszych części naszej rozmowy.
OPIEKANOVA: Jest Pan z nami od sierpnia 2018 r. Z jakiego powodu zgłosił się pan do nas?
Pan Roman: Cóż. Będąc już w kwiecie wieku myślałem o przyszłości. W końcu nie będę coraz młodszy tylko niestety coraz starszy. Muszę już myśleć o bezpieczeństwie.
Co zmieniło się dzięki wprowadzeniu naszych usług?
Śpię spokojnie. Nie boje się, że coś mnie zaskoczy. Przy sobie mam ten mały przycisk (Red: Guzik życia). W razie czego nawet w nocy wiem, że mogę go użyć.
Czy poleciłby Pan Teleopiekę innym seniorom?
Oczywiście, że bym polecił. To fantastyczne, że w każdej sytuacji można się do was zwrócić o pomoc. I to tylko naciskając ten guzik.
Co się Panu najbardziej podoba w Teleopiece?
Najbardziej podoba mi się to, że miłe panie teleopiekunki dzwonią do mnie i pytają jak się miewam? Bardzo to sympatyczne, zwłaszcza w moim wieku.
Czy kiedykolwiek potrzebował Pan naszej interwencji?
Do tej pory – odpukać – poza kurtuazyjnymi rozmowami i pytaniami o to, czy można mi w czymś pomóc – nie. I daj Boże by przez najbliższe 100 lat taka sytuacja się utrzymywała dalej.
Tego Panu z całego serca życzę.
A innym seniorom radzę też pomyśleć o sobie i zabezpieczyć się teleopieką. Wiem, że niektórzy mają jakieś obawy, ale wg mnie to zupełnie niepotrzebne. Korzyści jest znacznie więcej. A zresztą – jak się będą bali to w ostateczności mogą wyciągnąć wtyczkę z gniazdka i po zawodach. Ale tak na prawdę – teleopieka z Wami to jak POLISA. Każdy rozsądnie myslący człowiek powinien o niej pomyśleć bez względu na koszty.
Serdecznie Panu dziękuję.
Ja również dziękuję