Edward73 lata
Pana Edwarda poznaliśmy lata temu, kiedy starał się do wszystkich szkół podstawowych w regionie wprowadzić szachy. By rozwijać młodzież i dać im mądrą pasję. Teraz jest naszym podopiecznym, z czego się bardzo cieszymy.
OPIEKANOVA: Panie Edwardzie, dobrze Panu z nami?
Pan Edward: Oj tak. Mniej się martwię o zdrowie. I o życie. Wiem, że możecie mi pomóc w razie, jakby się coś stało.
Co może Pan powiedzieć o naszej usłudze?
To niesamowita inicjatywa. To właśnie było potrzebne seniorom. Często martwimy się o swoje zdrowie, boimy się co by było gdyby… A teraz przynajmniej jeden problem nieco się zmniejszył. I cieszę się, że te urządzenia są takie proste w obsłudze. Dużo lepsze niż sam telefon.
Czyli mówi Pan, że urządzenie nie przeraża?
Mnie mało co przeraża. Ale wiem, że wiele starszych osób boi się nowych technologii i wielu guzików. A tu wiadomo dokładnie co zrobić, gdzie nacisnąć. I zawsze guzik jest przy nas. Fantastycznie pomyślane.
A jak ocenia Pan nasz zespół opiekunów zdalnych?
Teleopiekunów? Zmieniłbym nazwę, bo najpierw się bałem, że to jakaś telemerketingowa sztuczka. Ale opiekunowie u Was są bardzo czujni i pomocni. Dbają o mnie. Szkoda tylko, że nie w każdym mieście macie też Centrum seniora. Bo to dobry dodatek dla nas seniorów. Można się spotkać z rówieśnikami.
Też o tym marzymy. Pewnie będziemy wszędzie tam, gdzie mamy wielu podopiecznych teleopieki. Także powolutku.
Zawsze mówię. Każdy ruch musi być przemyślany i niekoniecznie szybki. Wtedy wychodzą najlepsze pomysły. Życzę Wam, żebyście byli wszędzie w Polsce.
Oj, my też sobie tego życzymy:) Dziękujemy za rozmowę.
Ja Wam dziękuje za pomoc! Za to, że jesteście dla nas.